Artykuł w ostatnim Nowym Kamieniarzu mnie zaciekawił. Krzysztof Skolak przypomina o kamieniarzu Himilsbachu. Ciekawy był człowiek. Przypomnijmy jednak sobie o największym z kamieniarzy - Konstantym Rokossowskim - (ur. 21 grudnia 1896 w Warszawie, zm. 3 sierpnia 1968 w Moskwie) – żołnierz, polski i radziecki dowódca, Marszałek Polski oraz Marszałek Związku Radzieckiego, dwukrotny Bohater Związku Radzieckiego, Poseł na komunistyczny Sejm RP I kadencji, Wiceprezes Rady Ministrów PRL (1952–1956), Minister Obrony Narodowej RP i PRL (1949–1956), Wiceminister Obrony ZSRR (1958–1962), deputowany do Rady Najwyższej ZSRR II, V, VI i VII kadencji.
Kamieniarska robota,
robota w upartym granicie.
Granit się w pięściach pali
a czujesz - twardy jak życie.
Kamieniarz Rokossowski
śni o kamiennych miastach,
śni zielone dzielnice
wykąpane w gwiazdach,
o Warszawie, stolicy
robotniczych serc.
Kamieniarz Rokossowski
serce wmurowałby w ten most.
Pod wielkim czerwonym sercem
okręty szłyby w noc.
Kamieniarska robota
twarda jak granit -
a w młodych, żelaznych pięściach
rewolucyjny dynamit.
Niedługo już wolny oddech
dławić nam będzie car.
Towarzysze, otwierajcie serca,
niech z nich wybucha żar.
Niech ponad trony płynie
nasz sztandar z pieśnią razem.
Naprzód, rewolucjoniści!
Naprzód, kamieniarze!
Co dyskusja o kamieniarstwie, zawsze się przywołuje Himilsbacha, a o Marszałku cisza...
źródło - wikipedia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz